wtorek, 11 marca 2014

Rozdział 17



Stanęłam przed drzwiami. Kto to może być ? Niall nie chciałby żebym otwierała bez jego wiedzy. Teraz kiedy śpi jest najgorsze co moge zrobić. Udawać, że mnie nie ma ? A może to jakiś jego przyjaciel, który chce mu pomóc. 
- Wiem, że tam jesteś więc się nie ukrywaj - odezwał się...kobiecy głos. Kobieta ? Zaraz skąd ja znam ten głos ?Nie wiedziałam co o tym myśleć. Skoro i tak wie, że tu jestem...
- Kim jesteś - powiedziałam na tyle głośno aby mnie usłyszała i na tyle cicho, żeby nie obudzić Niall'a. 
- Liz...a ty ? - Liz ? Ta Liz ? Ta co wtedy przyszła do mojego domu ? Ta, z którą Niall mnie tak źle potraktował ? 
- S-sam - powiedziałam w szoku.
- Może przestaniemy krzyczeć do siebie przez drzwi i mnie wpuścisz ? - wpuścić ją ? Nie chce jej tu, ale Niall wkurzy się jeśli się dowie, że jej nie wpuściłam. Przekręciłam klucz w drzwiach i niechętnie je uchyliłam.
- Miło Cię znowu widzieć Sam - powiedziała z fałszywym uśmiechem na twarzy. Nienawidze jej. 
- Hej - uśmiechnęłam się, rownież sztucznie.
- A gdzie Niall ? - zapytałam wchodząc w głąb domu.
- Odpoczywa - powiedziałam krótko. Nie mam zamiaru nawiązywać z nią konwersacji. 
- Teraz ? - Liz zachowywała sie dostyć...głośno. Weszła jakby to był jej dom,jakby bywała tu codziennie...może bywa. Zdenerwowało mnie to. Nie ufam jej.
- Tak - powiedziałam przez zęby - więc bądź troche ciszej.
- To ty - podeszła do mnie - bądź troche milsza. Ja wysilam się i jestem dla Ciebie miła, więc ty też się troche wykaż - spojrzałam na nią.
- Oh no cóż - uśmiechnęłam się sztucznie - Liz ty moja droga, herbatki ? Kawy ? Ciasteczka ? - każde słów mówiłam coraz głośniej - kompotu ? Soczku ? - już prawie krzyczałam - sernika ? Babeczek ?!
- Zamknij się ! - wydarła się na mnie. Wtedy usłyszałam za sobą kroki.
- Czemu tak krzyczysz Samantha ? - wszedł do kuchni - Liz ? - zapytał zdziwiony - co ty tu robisz ? - Liz podeszła do niego i przytulila, ale miałam wrażenie, że robi to po to by pokazać mi, że on jest jej. Cóż...chyba jeszcze nie wie, że jednak jest mój. Oderwała się od niego ( nareszcie ) i już miała go pocałować, ale odsunął się. Spojrza na niego zdziwiona, a ja uśmiechnęłam się do siebie. 
- Um, więc jak wiesz - Niall zaczął - Samantha jest moją...koleżanką - ostatnie słowo powiedział cicho. Wstydził się mnie ? Dlaczego jej nie powiedział ?
- No wiem...to siostra Dan'a nie ? - powiedziała lecewarząco. Miałam wielką ochotę wziąć tą patelnie co leżała obok i przyjebać jej w tą głupią, wytapetowaną mordę. 
- Czemu przyszłaś ? - blondyn zapytał ją. Atmosfera była bardzo drętwa. 
- Po to co zwykle - uśmiechnęła się do niego zaczepnie, a ja zamarłam. Prosze nie.
- Umm - Niall spojrzał na mnie - dziś chyba wole zostać z Samanthą wiesz ? - nie wiedziałam czy śmiać czy płakać. Liz spojrzała na mnie gniewinie.
- No to pora na mnie - odwróciła się i bez słowa wyszła z kuchni, a po chwili rozległ się dźwięk zamykanych drzwi frontowych. Spojrzałam na znmieszanego Nialla.
- Dlaczego jej nie powiedziałeś? 
- Nie musi wiedzieć - spojrzał w dół.
- Wstydzisz się mnie ? - rozumiem, że nie jesteśmy jeszcze jakoś bardzo zaangażowani w związek, ale myślałam, że nie bedzie się wstydził. 
- Nie - natychmiast ożył i złapał mnie za rękę - nie wstydzę ja po prostu odpowiedziałem odruchowo - spóściłam głowę. Wiem, że kłamie. Niall położył rękę na moim policzku i pogladził go kciukiem.
- Hej - szepnął - ona nie jest dla mnie nikim ważnym i nie musi wiedzieć wszystkiego, tak ? - spojrzałam na niego niepewnie.
- T-tak - nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego SMSa. O nie ! Spojrzałam na telefon, a Niall cały czas przypatrywał się moim ruchom. Wiadomość była od...Dan'a.

     Kiedy wrócisz ? Może zrobimy sobie coś dobrego do jedzenia ? :D xx

Uśmiechnęłam się. Zawsze troskliwy Dan.
 - Chyba powinnam wracać - spojrzałam na Niall'a - mało czasu ostatnio spędzam z bratem.
- Rozumiem - Niall przytaknął - odwieźć Cię ?- spojrzałam na niego krzywiąc się.
- To chyba zły pomysł
- No tak - szliśmy już w kierunku drzwi frontowych - baw się dobrze - pocałował mnie w czoło, a ja zmarszczyłam brwi. Tylko w czoło ? Niall zauważył to i zaśmiał się po czym pocałował mnie w usta.
- Pa - pomachałam mu wychodząc, a on się do mnie uśmiechnął. Uwielbiam tego Niall'a.








 
15 KOMENTARZY = NEXT

strasznie was przepraszam że tak długo musieliście czekać i że jest taki krótki, ale po prostu nie mam ani motywacji ani weny

15 komentarzy:

  1. Jak zwykle cudowny rozdział foczko <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział kochana <3 @luvmyniall69

    OdpowiedzUsuń
  3. cudny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaanfcjfnfnsnxnffn boże kocham to opowiadanie ♡ ♡ ♡


    Badass-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. genialny akjgfdcvxdbgs ♡ ta Liz mnie wkurwia, szmata jedna, ugh
    nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, bo to ff jest zajebiste ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  7. co za głupia suka! nie lubię tej Liz, ugh!
    jak dobrze, że wszystko się dobrze skończyło :*
    @serioouss xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubie Liz :(

    OdpowiedzUsuń
  9. ♥ życzę DUUUUŻO weny skarbie

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejjj matko jak ja czekalam... Niall z jednej strony jest kochany a z drugiej to palant -,- NIE NAWIDZIE TEJ SUKI LIZ!!! Niech Dan sie dowie o ich zwiazku bd prosciej dla nich. Hahaha zajebisty kocham :***

    OdpowiedzUsuń
  11. Co za dziwka z tej Liz. Niech ja 6366272 razy przejedzie pociag, ktos porabie siekiera a pozniej spali na stosie -,- a co do rozdzialu jestes niesamowita tylko troche krotki ale to nic wazne ze jest. Zycze weny i do nastepnego :33

    OdpowiedzUsuń