wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 16

Stałam na przeciwko drzwi wmurowana. Niall powiedział wcześniej, że ma klucze i mam nikomu nie otwierać. A co jeśli to on ? Może jest ranny ?
- Otwieraj kurwa to ja ! - miałam wrażenie, że to naprawdę on. Zaczęłam się zastanawiać jak rozpoznać czy to on - wiem że mówiłem, że mam klucze ale gdzieś zgubiłem ! Musisz mi zaufać Samantha - to on. Na 100%. Tylko Niall mówi do mnie pełnym imieniem. Wszyscy mówią Sam, a on nie. Odważyłam się podejść bliżej drzwi. Wzięłam głęboki oddech i...przekręciłam zamek w drzwiach. Na przeciwko mnie stałam ciemna sylwetka. Było zbyt ciemno, żeby zauważyć twarz. Jednak dobrze znałam tą postawę i ten zapach, który natychmiast poczułam. Odetchnęłam z ulgą. To Niall. Jednak moja ulga nie trwałym długo. Kiedy wszedł do środka pod światło, zobaczyłam, że kurczowo trzyma się za brzuch, a ręce ma we krwi. To jego ?! Spojrzałam na jego twarz.
- Spokojnie..to tylko...draśniecie - wysapał ledwie.
- Masz apteczke ? 
- W łazience - powiedział ledwo łapiąc oddech - trzecie drzwi po prawej w..tym k-korytarzu - pokazał za mnie. Pobiegłam do łazienki i po chwili w oczy rzuciła mi się czerwona torba z białym krzyżem. Wzięłam ją i pobiegła do Niall'a, który leżał już na kanapie w salonie. Klęknęłam przy nim i zaczęłam oczyszczać ranę. Niall cały czas jęczał. Nie dziwne się mu, to musi koszmarnie boleć. Kiedy rana była już czysta nałożyłam odpowiedni opatrunek i owinęłam bandażem. Spojrzałam na niego smutno.
- Musze Cię odwieźć do domu. Co z Dan'em ? 
- Musisz się przespać - uśmiechnęłam się słabo - zadzwonię do niego i powiem, że zostaje na noc u Val - chciałam już zniknąć z zasięgu jego wzroku. Czułam, że łzy są coraz bliżej. On wygląda okropnie. Co się stało ? Gdzie on właściwie był ? Musze się go o to zapytać, ale później. Wyszłam z salonu odłożyć apteczkę. Kiedy wróciłam Niall już spał. Musiał być bardzo zmęczony. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do brata. Powiedziałam mu, że zostaje na noc u Val, całe szczęście uwierzył mi.  Wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie, stojącej na wprost od kanapy, na której leżał Niall. Zaczęłam zastanawiać się co mam teraz ze sobą zrobić. Dlaczego ktoś drasnął Niall'a nożem ? No okey to nie było zwykle draśnięcie, to wyglądało bardziej jakby ktoś wbił mu ten nóż. Co się tam działo ? Nie uspokoje się póki się nie dowiem, chociaż gdybym się dowiedziała raczej nie byłabym spokojna. Musze się czymś zająć. Rozejrzalam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu czegoś do roboty. Nic ciekawego. Wstałam i skierowałam się ciemnym korytarzem w kierunku kuchni. Już przyszło mi na myśl czy by czegoś nie ugotować, ale...nieeee lepiej nie. Niall jest zbyt zmęczony, żeby teraz gasić ogień, którym mogłabym przez przypadek rozpalić. Usiadłam na blacie rozglądając się z nudów. Wzrokiem natrafiłam na okno. Na parapecie stała czerwona doniczka z kwiatami. Zdziwiło mnie to. Niall nie wygląda na miłośnika kwiatów, a tym bardziej dbania o nie. Obok doniczki stała ramka ze zdjęciem. Wzięłam ją do ręki. Zdjecie przedstawiało Niall'a, ale o wiele młodszego widać to po jego rysach i uśmiechu. Obok niego stał jeszcze jakiś chłopak, był on czarnoskóry, a oboje trzymali się w przyjacielskim uścisku. Uśmiechnęłam się mimowolnie, na tym zdjęciu Niall jest taki...radosny. Kiedy odłożyłam ramkę usłyszałam, że ktoś mocno puka do drzwi, wręcz w nie wali. Tylko kto to jest tym razem ?


15 KOMENTARZY = NEXT 


No więc ten rozdział pisałam w górach gdzie wciaz sie znajduje :) pewnie nie jest najlepszy bo nie mam zbyt duzo czasu ale starałam sie dodać jak najszybciej :)
#Muchalove 💋👙




piątek, 14 lutego 2014

Rozdział 15

Matma strasznie mi się dłużyła. Kiedy spojrzałam na zegar wiszący na ścianie, zobaczyłam, że lekcja trwa dopiero 20 minut. Prychnęłam pod nosem. 20 minut, a ja już wymiękam. Myśl o tym, że Niall dziś po mnie przyjedzie dodatkowo mnie rozpraszała. Cały czas zastanawiałam się jaki bedzie. Utrzyma swój miły stan ? Czy może potraktuje mnie jak gówno ? Czuje, że jego dni dobroci zbyt długo trwają...pewnie zaraz bedzie musiał sobie ulżyć i znowu zachowywać się ja debil. Kiedy dzwonek nareszcie zadzwonił i mogła się wydostać z sali spojrzałam w plan. Teraz mam angielski. Nawet dobrze, lubie ten przedmiot. 
Na angielskim dowiedzieliśmy się, że mamy nowego ucznia w klasie. Lucas'a. Całkiem przystojny. Podobałby mi się gdyby nie.. Niall. Nie potrafię teraz myśleć o innych chłopakach bo...Niall. Nie zwracam uwagi na innych chłopaków bo..Niall. Zaśmiałam się z siebie. Moje myśli cały czas krążą dookoła niego. Luke usiadł obok mnie i się przedstawił. Obiecałam mu, że oprowadze go po szkole i opowiem co i jak. Jest całkiem miły. Ciekawie się z nim rozmawia.
Resztę dnia w szkole spędziłam z Lucas'em. Wymieniliśmy się numerami i obiecałam mu, że następnego dnia po szkole  spotkamy się i pokaże mu miasto, bo dopiero się wprowadził. Cóż z Niall'em mogę spotkać się trochę później nic mu się nie stanie. Przestałam myśleć o następnym dniu i skupiłam się na tym, że to moja ostatnia lekcja. Cały czas wyglądałam przez okno. Z tej sali doskonale widać parking. Po jakimś czasie zobaczyłam wjeżdżający samochód Niall'a. Kąciki moich ust natychmiast podniosły się. Dzwonek zadzwonił. Tak. Wyszła z sali i szybkim krokiem podążałam w stronę drzwi wyjściowych,  kiedy ktoś mnie chwycił za rękę. Odwróciła się, żeby zobaczyć kto to. Lucas.
- Gdzie się tak spieszysz ? - uśmiechnął się. 
- Chłopak  na mnie czeka - powiedziałam uśmiechając się. Razem ruszyliśmy, już wolniejszym krokiem do drzwi. Na zewnątrz pożegnałam się z Lucas'em i poszłam w kierunku samochodu Niall'a. Zobaczyłam, że ten jak zwykle opiera się o maskę auta. Podeszłam do niego. 
- Hej - przytulilam go.
- Hej, kto to był ? - zapytał Niall patrząc na Lucas'a, który również patrzył na nas zdziwiony.
- Niall to kolega. Dzisiaj doszedł do naszej klasy. Chciał, żebym go oprowadziła.
- Zrobiłaś to ?
- N-no tak jak prosił to go oprowadziłam - spojrzałam na niego zdziwiona. Zaśmiał się pod nosem.
- Nie ufaj każdej nowo spotykanej osobie - powiedział i otworzył mi drzwi od strony pasażera, kończąc tym temat. Wolałam już nie drążyć tematu. 
- Jak Ci minął dzień ? - zapytałam go.
- A ok...- nie zdążył dokończyć bo zadzwonił jego telefon - przepraszam - spojrzał na wyświetlacz - musze to odebrać - przytaknęłam. Niall przyłożył telefon do ucha.
- Hej...CO?!.. Jak to się stało...kurwa...OK pa - Niall wyglądał na zestresowanego - słuchaj Samantha odwioze Cię do mojego domu i zostawię na jakieś 20 minut musze gdzieś pojechać.
- Gdzie chcesz jechać ? - byłam trochę zawiedziona. 
- To nie istotne - zanim się obejrzałam Niall zaparkował samochód pod domem., który był otoczony drzewami. Przez to był mniej widoczny. Coś mi mówiło, że o to chodziło. Wysiadłam z samochodu i pognałam za Niall'em, który już otwierał drzwi.
- Nigdzie się stąd nie ruszaj - zestresowany już chciał opuścić dom, ale zatrzymał się i oparł o granice drzwi stojąc wciąż tyłem. Popatrzył ba mnie przez ramie. Sama już się pogubiłam co się dzieje. Odwrócił się i podszedł do mnie. Oparł swoje czoło o moje. 
- Niedługo wrócę, nie martw się. I nie otwieraj drzwi NIKOMU, nawet jesli bedzie podawał się za mnie, ja mam klucze - delikatnie pocałował moje usta i cofnął się.
- Pa - szpenęłam. Patrzyłam jak blondyn wychodzi i zamyka drzwi...na klucz. Raczej nigdzie się teraz stąd nie ruszę. Rozejrzałam się po domu. Był całkiem spory, nie spodziewałam się, że będzie aż tak duży. 
Siedziała w kuchni już trochę zdenerwowana. Niall wyszedł już godzinę temu. Dawno temu powinien wrócić. Co jeśli miał jakiś wypadek ? A ja tu siedzę bezczynnie ? Wyjęłam telefon i po raz setny do niego zadzwoniłam, a on po raz setny nie odebrał. Nagle usłyszałam walenie w drzwi. Przestaszyłam się.
- To ja Niall - usłyszałam głos Niall'a, ale czy to napewno on?  

15 KOMENTARZY = NEXT


Nie czekałam do 15 komentarzy bo wiem, że zawiodłam was ostatnimi rozdziałami. Ten też nie jest za długi ale jutro wyjeżdżam i chciałam dodać zanim wyjadę. #MuchLove 

sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 14

Chciałabym, żebyście wiedziały że gdyby nie moja kochana Kasia ( pozdrawiam ) nie miałabym jak publikować rozdziałów :) KOCHAM CIĘ KOCHANIE <3 





Moje serce przyspieszyło, oby to nie była wiadomość od tego prześladowcy. Odsapnęłam z ulgą kiedy zobaczyłam znany numer.

Hej kochanie, wszystko w porządku ? Niall xoxo

Na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Niech bedzie tak już zawsze. Ciekawe czy teraz zawsze bedzie taki miły i kochany czy to tylko przejściowo.
- Czemu się tak szczerzysz ? - Val wyrwalam mi telefon z dłoni.
- Ej - rzuciłam się na nią.
- Awww - Valerie również uśmiechnęłam się do MOJE telefonu, który aktualnie spoczywa w JEJ dłoniach - jaki on uroczy, to co napisał kompletnie nie pasuje do wszystkich opowieści o nim, które krążą po całej Irlandii.
- Daj chce odpisać - zignorowalam to co powiedziała, bo co miałam powiedzieć ? ' No wiesz te plotki to prawda Niall zabija z zimną krwią' ? Przeraziłaby się. Wystukałam odpowiedź.

Tak wszystko OKEY :) czemu pytasz ? Sam xx

- Jaki on jest kiedy jesteście sam na sam ? Doszło do czegoś ? Rozdziewiczył Cię ? Dobry jest ? - zasypywała mnie masą pytań i nie dawała nawet czasu na odpowiedzi.
- Jest..kochany i hmm w sumie niby do czegoś doszło ale mnie NIE rozdziewiczył - głupio mi było to wszystko mówić, nie przywykłam do tego. Valerie cały czas zadawała mi pytania a ja odpowiedałam. Podobał mi się ten czas. Dawno tak nie robiłyśmy. Oglądałyśmy filmy i się śmiałyśmy. Idealny wieczór. Podczas jednego z horrorów zasnęłam.

Obudziłam się i zobaczyłam, że leżę obok Valerie na kanapie w salonie. Potrząsnęłam ją żeby się obudziła. Zjadłyśmy śniadanie i musiałam już iść. Dziś jest niedziele i Val jedzie z rodzicami i siostrą do dziadków. Zazdroszczę jej, tego wszystkiego. Rodziców, dziadków...

Po powrocie do domu udałam się do łazienki i wzięłam porządny prysznic. Wszystko to zajęło mi sporo czasu. Myjąc zęby spojrzałam na telefon i zobaczyłam, że Niall mi już wczoraj nie odpisał. Poczułam mały smutek, ale na co ja właściwie liczę ? Że bedzie całe życie siedział przy fonie i do mnie pisał ? Zaśmiałam się z siebie. Wyłączyłam szczoteczke, przepukałam usta i wytarłam je w ręcznik. Wyszłam z łazienki i poszłam sprawdzić co z Danny'm. Weszlam do naszego salonu i zobaczyłam go leżącego na sofie z pilotem w ręku i grającym telewizorem w tle. Pewnie zasnął wczoraj przy oglądaniu meczu. Wyłączyłam grające pudło i poszłam przygotować się na jutro do szkoły. Resztę Niedzieli spędziłam ucząc się i odpoczywając w swoim pokoju. To był spokojny dzień. Tego właśnie potrzebowałam.

Usłyszałam dźwięk budzika. Mruknęłam z irytacji. Nie chce mi się iść do szkoły. Spojrzałam na swój telefon.

Przyjadę po Ciebie po lekcjach :* Niall xoxo

Uśmiechnęłam się, ale nie chciało mi się odpisywać. Szybko zrobiłam poranną toaletę, ubrałam się w zielone rórki i białą bluzkę i zbiegłam na dół po drewnianych schodach do kuchni gdzie siedział Dan. 
- Hej - uśmiechnęłam się.
- Hej, co robisz dziś po lekcjach ? - zapytał. Zachowaj spokój Sam, zachowaj spokój.
- Umm ide do Val - usiadłam ba przeciwko niego i zaczęłam jeść tosty, które dla mnie przygotował. Musze zachowywać się normalnie - zawieziesz mnie do szkoły ? 
- Jasne - powiedział i poszedł się przygotowywać. Odsapnęłam z ulgą, chyba byłam dosyć wiarygodna. 

Idąc korytarzem usłyszałam dzwonek i zaczęłam iść szybciej, żeby zdążyć na pierwszą lekcje, którą jest matematyka.


15 KOMENTARZ = NEXT

Hej skarby :) Rozdział nie jest najlepszy mam tego świadomość, ale mam nadzieje, że nie jest też zły. Piszcie w komentarzach co może się dzić dalej, jestem ciekawa waszych pomysłów xox #MuchLove 







wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 13

Leżeliśmy z Niall'em przez resztę nocy i rozmawialiśmy.
- Kiedy wróci Dan ? - nagle Niall zadał pytanie.
- Też się o to martwisz ? - uśmiechnęłam się - jutro po południu - wtedy Niall zbliżył twarz do mojej.
- Sam ? - spojrzałam mu w oczy - co jest między nami ? - to pytanie zdziwiło mnie trochę. Nie wiem co mu odpowiedzieć, może prawdę ?
- J-ja..sama nie wiem. A ty co o tym myślisz ? - chciałam, żeby mój głos brzmiał obojętnie, ale coś mi nie wyszło.
- Słuchaj j-ja nigdy nie byłem w normalnym związku - przytaknęłam mu. Niall pogłaskał mój policzek - ale dla ciebie chciałbym spróbować - zaraz co ? On chce być moim chłopakiem ? A ja mam być jego dziewczyną ?
- Co masz na myśli ? - zapytałam upewniając się.
- No, że może chciałabyś żebyśmy byli parą ? - sama nie wiem czy powinnam się zgadzać. Z jednej strony przeraża mnie, ale z drugiej strasznie mnie do niego ciągnie. 
- Możemy spróbować - uśmiechnęłam się do niego. Niall lekko pocałował mnie.
- To co robimy ? - zapytał mnie z uśmiechem na twarz. 
- Nie mam pomysłu - skrzywiłam się, a Niall zaczął się ze mnie śmiać - czy ty się ze mnie śmiejesz ?
- Tak - wysapał przez śmiech. Uderzylam go poduszką i odwróciłam się w drugą stronę - Samantha, nie obrażaj się - Niall śmiał się coraz głośniej i głośniej, aż w końcu ja też zaczęłam się śmiać. Nawet nie zarejestrowałam momentu, w którym zasnęłam.


 Obudziłomnie czyjeś ziewanie. Otworzyłem oczy i zobaczyłam wpatrującego się we mnie Niall'a. Uśmiechnęłam się. Taką pobudkę poproszę codziennie.
- Dzień dobry - blondyn pocałował mnie w czoło.
- Hej - powiedziałam wesoło.
- Chodź na dół, zrobisz nam śniadanie.
- Co ? Czemu ja ? - zaśmiałam się - wiesz jak to się może skończyć - Niall zaśmiał się.
- Dobra chodź zrobimy coś razem - zeszliśmy na dół i na szczęście udało nam się nic nie spalić. Niall po śniadaniu musiał już iść, ale ja nie narzekałam bo i tak zaraz ide do Val.


 Zawsze wchodząc do jej domu wywiera na mnie to samo wrażenie. Jest ogromny. Jej rodzice są dziani. Na szczęście dzisiaj ich nie ma, a jej siostra poszłam do koleżanki więc jesteśmy same. 
- Teraz masz mi wszystko powiedzieć o tym blondynie i się nie wymigasz - opowiedziałam jej cała historię pomijając niektóre szczególiki, przy wielkiej paczce popcornu. Val opowiedziałam mi wszystkie plotki, której krążą o Niall'u, ale nie robiły na mnie wrażenia. Znam troszkę Niall'a, może nie tak jak bym chciałam, ale jednak. Upewniłam ją, że nic mi z jego strony nie grozi i obiecałam, że bedzie nas kryła przed Dannym. Narazie moje życie wygląda perfekcyjnie. Chyba za wcześnie to powiedziałam bo po minucie przyszedł od mnie SMS.


Uwaga
15 KOMENTARZY = NEXT



 Przepraszam, że tak długo nie dodałam, ale nie miałam weny, a komputer jest wciąż zepsoty. Mam nadzieje, że rozdział wam się podoba, trochę krótki wiem ale mam nadzieje ze to wam nie przeszkadza :) jak wam minął tydzień ? #MuchLove